Oczywiście nie każdy był "głową", tripującą na LSD czy shroomach w Kalifornii, ale czułki ruchu były wyjątkowo daleko sięgające. Dzieciak z przedmieść mógł słuchać Lucy in the Sky with Diamondsi choć może nie widziała halucynogennych wizji, jej wyobraźnia mogła szaleć w nowych możliwościach. Tak więc, nawet bez samych substancji, umysły wielu pokoleń zostały otwarte.
Nie mogłeś nie wdychać...
Nie było niczego, czego nie dotknąłby technicolourowy oddech epoki. Edward Rothstein, amerykański krytyk, wyjaśnia;
"Wdychałem, bo nie można było nie wdychać. LSD - jego aura, jeśli nie jego substancja - było składnikiem powietrza, którym oddychaliśmy. Ten halucynogen przesiąkał wydechy muzyków, filozofów, reklamodawców i aktywistów."
W duchu trzeciej fali psychodelików, w której się teraz znajdujemy, (pierwsze z nich to tysiąclecia użytkowania przez ludność tubylczą) zagłębimy się w różne przedmioty lub efemerydy popkultury, na które wpływ miała psychodelia lub które zaczęły ją reprezentować.
Patrząc na Lampy Lava
Tym razem zajmiemy się.... Lampy lawowe! Jak wyglądałby akademik w college'u lub pastisz filmu z lat 60. (witaj Austin Powers!) być bez nich? Ale tak na poważnie, to w szczytowym okresie ich popularności w późnych latach 60. na całym świecie sprzedawano ponad 7 milionów lamp rocznie. Ich świecący, falujący ruch idealnie pasował do estetyki ery psychodelicznej - ale, co zaskakujące, nie zostały one wymyślone z myślą o hipisach.
Ich historia zaczyna się
Ich historia zaczyna się w 1948 roku w pubie w Hampshire. Edward Craven-Walker (1918-2000), były pilot Królewskich Sił Powietrznych, siedział przy barze, kiedy jego wzrok przykuł dziwny obiekt. Okazało się, że jest to szklany shaker do koktajli, w którego wnętrzu unosi się kleista plama. Barman wyjaśnił zaintrygowanemu Craven-Walkerowi, że przedmiot ten był w rzeczywistości minutnikiem do jajek. Unosząca się w środku grudka była w rzeczywistości woskiem. Kiedy urządzenie zostało umieszczone we wrzącej wodzie obok jajka, wosk topił się i sączył. Wiedziałeś, że twoje jajko jest idealnie ugotowane, kiedy wosk wypłynął na powierzchnię shakera do koktajli.
Nowy pomysł na biznes
Craven-Walker był podekscytowany, ale nie z powodu jajek. Miał pomysł na biznes. Mógłby przekształcić projekt czasomierza do jajek w lampę. Użyłby jednak substancji gęstszej niż wosk, a ciepło żarówki tworzyłoby dekoracyjne kształty, jak wosk we wrzącej wodzie. Craven-Walker zapytał o twórcę minutnika, ale wynalazca, człowiek o nazwisku Dunnet, nie żył. Oznaczało to, że mógł on opatentować wynalazek dla siebie. Craven-Walker spędził następnie 15 lat na majstrowaniu przy projekcie, aby nadawał się on do produkcji masowej. W tym czasie tworzył również nagie filmy artystyczne, aby się utrzymać. Jeden z nich, zatytułowany Podróżowanie z lekkością, zawierał nagi podwodny balet - ale to już inny artykuł...
Lampa Astro
W końcu, w 1963 roku, zaledwie kilka lat przed nastaniem fali psychodelii, lampa była gotowa. Craven-Walker nazwał ją Astro Lamp, a produkcja odbywała się w Dorset, gdzie trwa do dziś. Początkowo lampa Astro była sprzedawana raczej innej grupie odbiorców niż ta, z którą była później kojarzona. W 1968 r. Dziennik Amerykańskiego Stowarzyszenia Prawników przedstawiał lampę Astro zamontowaną na podstawie z drewna orzechowego, a obok niej długopis. Być może z myślą o wprowadzeniu jej na rynek jako fajnej, nowej zabawki na biurko. Jednak ten wizerunek się nie przyjął.
W 1965 roku Craven-Walker zabrał swoją Astro Lampę na konwent nowości w Hamburgu, w Niemczech Zachodnich. Wirująca lampa urzekła dwóch Amerykanów o nazwiskach Hy Spector i Adolf Wertheimer, którzy zwrócili się do Cravena-Walkera z prośbą o przyznanie amerykańskich praw do lampy. Firma zmieniła nazwę na Lava-Lite, a produkcja rozpoczęła się w Chicago.
Ruch na każdą emocję
Tak się złożyło, że pofałdowane kształty lampy lawowej doskonale odzwierciedlały wirującą estetykę psychodelii. W rzeczywistości, udało się ucieleśnić niektóre z wizualizacji podróży, będąc jednocześnie idealnym do podziwiania na stronie wycieczkę. Był nawet reklamowany jako 'podróż przez głowę, która oferowała ruch na każdą emocję' - znali swoją publiczność. Jednak gdy estetyka psychodelii stała się mainstreamowa, każdy, od dziadków po licealistów, posiadał jedną sztukę. Były naprawdę wszechobecne. Oczywiście, jak wszystkie mody i szaleństwa, w końcu musiały się skończyć. Lampy lawowe straciły na popularności w latach 70-tych, mniej więcej w czasie, gdy LSD i inne psychodeliki zostały uznane za przestępstwo. Wraz ze zmianą mody zaczęły wydawać się kiepskie i przestarzałe, podobnie jak flareski czy koszulki tie-dye.
Odsiadka w kiczowatej dziczy
Moda jednak zawsze powraca, a po wielu latach spędzonych na kiczowatym pustkowiu lampa lawowa doczekała się swojego powrotu. Moda lat 80. i 90. czerpała inspirację z zabawnego i optymistycznego "Lata miłości", które zbiegło się w czasie z ruchem acid house i rave, często nazywanym 'Drugie lato miłości'. Austin Powers, The Spice Girls i That 70s Show - wszystkie te produkcje czerpały z estetyki groovy, a lampa lawa ponownie stała się podstawą.
Pierwotne przyjemności
Jeśli więc chcesz, aby Twoja podróż była bardziej przytulna - lub po prostu chcesz, aby Twój dom był nieco bardziej trippy - być może lampa z lawy jest drogą do zrobienia. Jesteśmy w psychodeliczny renesans mimo wszystko. Steven Horner, wykładowca projektowania oświetlenia w Pratt Institute na Brooklynie, wyjaśnia, że jednym z powodów urzekającej natury lampy lawowej jest to, że odwołuje się ona do naszych pierwotnych przyjemności. Siedząc w zaciemnionym pomieszczeniu i obserwując wirujące kształty, przypominają się czasy, gdy starożytni ludzie obserwowali migoczące ogniska, które zapewniały im ciepło. I, jeśli pójdziesz za 'Stoned Ape Theory'Być może można sobie wyobrazić te potykające się małpy zauroczone swoimi ogniskami, tak jak my dzisiaj naszymi lampami lawowymi.